Mój osobisty Dark Souls w Minecraft

  • Android: 8,0+
    🕣 Zaktualizowano
  • Kategoria
    Instrukcje
  • Mój osobisty Dark Souls w Minecraft
  • Pobierać

Hej, jeśli też macie pewność, że w Minecraft widzieliście już wszystko — cóż, trzymajcie się! Ja też myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, a potem… no, opowiem dalej! Z wami jestem ja, wasz sześcienny turysta i kronikarz pikselowych przygód. Dziś opowiem historię, po której i osiwiałem, i się pośmiałem, i trochę zwariowałem.

Pustynne przejażdżki: Kostek i jego jeździec

Zaczęło się całkiem zwyczajnie (no, jak zwyczajnie, jeśli masz wielbłąda-trupa — nieumarłego na kółkach!). Wyprowadzałem mojego pięknego Kostka i, szczerze mówiąc, paradowanie na takim egzemplarzu pośrodku pustyni — to najlepsze, co mnie spotkało w ostatniej aktualizacji. Wrażenie? Jakbym został królem ulic, albo przynajmniej głównym szaleńcem.

Piasek przyjemnie chrzęści, promienie zachodu słońca oślepiają, majestatycznie siedzę na szkieletowym ciele — i nagle myśl w głowie: «No to się doczekałem… Ale co tam, cieszę się!» Ale nagle mój spokój zakłóca coś dziwnego na horyzoncie…

«Halucynacje czy nowa plaga?» — pierwsza myśl

Szczerze, pierwsza reakcja: to już przemęczenie! Sylwetka, która się nie rusza, w oddali — oto "normalna" wieczorna gra. Przetarłem oczy (dwa razy!), ale to nie pomogło: duch został. I wtedy ciekawość wygrała z ostrożnością — poszedłem sprawdzić, co tam jest.

Kiedy podjechałem bliżej — prawie spadłem z siodła! To nie halucynacja ani błąd, ale dwóch pasażerów: nieumarły z włócznią i świeżutki szkielet-wydmowiec z łukiem. No proszę!

Mój osobisty Dark Souls w Minecraft

Komedia się zaczyna: ależ oni szybcy!

Pomyślałem: «Podejdę bliżej, może są pasywni, może to tylko dekoracja fabularna — jasne!» Jak tylko znalazłem się w ich polu widzenia, ten pustynny ekspres ruszył prosto na mnie! Nieumarły uniósł włócznię tak szybko, że ledwo zdążyłem z Kostkiem uskoczyć. Co za adrenalina! Oczy jak pięciozłotówki: «No, zaraz dostanę…» — ale niestety, niespodzianki się na tym nie skończyły.

Od tyłu nadciągało już większe zagrożenie: wydmowiec strzelał z łuku, i to strzałami osłabienia. Od razu poczułem się, jak po ciężkim dniu w kopalni: słabość, miecz jak patyk, obrażenia znikają, ręce trzęsą się ze strachu.

«To na pewno nie Minecraft, to jakiś Dark Souls!»

W tym momencie naprawdę włączył się tryb Dark Souls. Tarcza pęka, zdrowie spada poniżej zera, nerwy na granicy. Każdy atak — jak mini-egzamin: albo ty, albo oni. Uniki, parowanie, kalkulowanie… Spokój?! W tym momencie już rozmawiałem z potworami: «Wydmowiec, daj spokój! Nieumarły, przestań machać włócznią!» Na szczęście (próbuję nie wybuchnąć śmiechem, ale nie mogę!), większość strzał chybiła — nerwy, wiadomo. Ale kiedy w końcu trafiłem wydmowca — chyba krzyczałem na cały dom: «TAAAAK, jeden mniej!»

Został tylko nieumarły, ale był tak nerwowy, że prawie na zawsze rzuciłem Minecrafta. Tańce wokół niego, ostatni cios — i oto, długo wyczekiwany spokój… Serce wciąż bije jak szalone, ale duma napęczniała jak balon.

Osobiste doświadczenie, emocje i przydatne wnioski

Dzielę się opinią szczerze i otwarcie: to starcie — najlepsze, co przeżyłem w tym tygodniu! Mojang zafundował eksplozję mózgu: teraz pustynie to nie tło dla "zombie-ekspresji", ale prawdziwe poligony do testowania umiejętności i cierpliwości. Momentów strachu — pod dostatkiem, śmiechu — tyle samo, zwycięstwo — jak medal.

Rada: jeśli chcecie sprawdzić, czy wasze nerwy jeszcze działają — otwórzcie nocną pustynię i szukajcie jeźdźców. Pokonacie tę trójkę? Znaczy, jesteście prawdziwymi bohaterami i... prawdopodobnie też trochę szaleni. Najważniejsze — nie żałujcie tarczy, włączcie humor, a jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem — macie świetny powód, by się pośmiać i spróbować ponownie.

Podsumowanie: wracać czy dać sobie spokój?

Dla siebie postanowiłem: ryzyko się opłaca. Ci bossowie na wielbłądzie są warci każdej sekundy strasznej niezręczności, każdej straconej strzały i kawałka tarczy. Wrażeń tyle, co piasku na pustyni! Teraz z szacunkiem patrzę na mój ulubiony biom — i trochę martwię się o swoją psychikę.

No to co, kto jest gotów zanurzyć się w tego pikselowego Dark Souls? Podzielcie się swoimi wyczynami w komentarzach! A ja idę znowu oswajać Kostka. Może następnym razem nie umrę — to by było coś!

Price $0

(Google Ads) Polityka prywatności i Warunki korzystania

Uwagi (0)
reload, if the code cannot be seen
Podobne gry